Fiat Mefistofele | Italeri 1:12

17 stycznia 2021

Autor | Tomasz Zamiara

Po 38 latach wracam do modelarstwa. Dzieci są już odchowane, lecz może wśród wnuków uda się zaszczepić tę pasję. 
Wybór padł na niełatwy dla kogoś takiego jak ja, model Fiata Mefistofele firmy Italeri w skali 1:12. Co tam… Jak spadać to z wysokiego konia!
Na samym wstępie (tutaj Ameryki nie odkryję) muszę zaznaczyć, że nic nie jest takie samo jak kiedyś. Wciąż czytam i chłonę wiedzę modelarską jak gąbka. Trzeba przyznać, że dostęp do informacji w dobie internetu jest doskonały. Opisy i unboxingi tego modelu można znaleźć w wielu miejscach. Wspomnę jedynie, że model jest przebrandowanym zestawem z lat 70. produkowanym ówcześnie przez firmę Protar. Główną zmianą, oprócz pudełka, jest zastąpienie plastikowych elementów karoserii metalowymi. Tak więc formy, w których model jest odlewany, mają już swoje lata. Pilniki już ostrzą zęby!


Samochód został zbudowany w zaledwie jednym egzemplarzu. W 1924 roku, prowadzony przez Enrnesta Arthura Douglasa Eldridge'a, pobił światowy rekord prędkości osiągając ponad 230 km/h. Wynik przetrwał zaledwie jeden dzień. Auto stało się znane jako Mefistofeles z powodu piekielnego hałasu emitowanego przez potężny 6-cylindrowy, rzędowy silnik lotniczy Fiat A.12. Jednostka nie posiadała tłumika przy pojemności blisko 22 litrów! Samochód ten w swojej wyścigowej historii przeszedł wiele modyfikacji i przeróbek, a na podstawie skąpej dokumentacji trudno uchwycić 100% zgodność modelu Italeri z jakąkolwiek wersją oryginału.

 

 

 

 

Czytając historię Fiata czułem dreszcze… To jest coś właśnie dla mnie! Model, przy którym będę mógł godzinami pracować, wkraczać w ślepe zaułki nowych dla mnie technik modelarskich i nie być przy tym oskarżonym o brak puryzmu :) Tym bardziej, że nie mam aerografu.

 

 

Źródło: italeri.com

 

Oto tutorial z budowy modelu.


Podwozie i zawieszenie
Po wyczyszczeniu i umyciu elementów w płynie do mycia naczyń nałożyłem podkład w sprayu Tamiya.
Ramę i większość elementów pomalowałem czarną farbą Tamiya. Pre-weathering został zrobiony czarną matową Tamiyą położoną za pomocą gąbki i pędzla, a także szarym Tamiya Panel Line Accent Color. To samo zrobiłem z resorami, lecz jako bazy użyłem mieszanki akryli Tamiyi - matowego aluminium z brązem. Końcówki resorów pomalowałem matowym clearem Tamiyi.


Koła
Każda felga składa się z 5 skręconych ze sobą elementów. Nie był to problem. Po prostu lekko je wyczyściłem i już nie malowałem. Ślady zużycia opon zrobiłem przy pomocy AMMO Mig Oilbrusher.


Elementy drewniane
W zestawie znajdowały się plastikowe panele imitujące drewno. Podłogę i przegrodę między silnikiem, a kabiną wykonałem z patyczków do lodów naklejonych na plastik 0,5 mm. Dodatkowo zanitowałem ją nitami 1 
mm. Korki pochodzą z kompletu i zostały wycięte z plastikowych paneli. Drewno pomalowałem trzykrotnie bejcą z supermarketu i przybrudziłem za pomocą Tamiya Smoke oraz brązowego i szarego panel line’a.

 

Karoseria
Gdy Eldridge bił rekord prędkości samochód był czarny. Postanowiłem wykonać model właśnie w tej wersji. Dodałem szereg wzmocnień i nitów zgodnie z oryginałem. Wnętrza nie malowałem i pozostawiłem w szarym kolorze podkładu. Karoserię z zewnątrz pomalowałem czarną Tamiyą, a po nałożeniu kalkomanii i weatheringu obie strony pokryłem satynowym clearem Model Master 1959. Kalkomania została postarzona kawałkiem papieru ściernego, ołówkiem i farbą Tamiya smoke.


Atrapa chłodnicy
Otwory na chłodnicę zostały powiększone do średnicy 1 
mm. Trochę to trwało... Następnie zostały pomalowane na czarny mat. Mosiężna obudowa została pokryta Tamiya titanium gold, a następnie była długo, długo polerowana :)


Wnętrze kabiny
Deskę rozdzielczą pokryłem aluminiową folią samoprzylepną z supermarketu. Dodałem przełączniki z RB Motion i owinąłem kierownicę 2 
mm taśmą maskującą Tamiya. Taśma została następnie pomalowana na czarno farbą Tamiya. Fotel pokryłem czarnym matem, do którego następnie dodałem skórę ze starego portfela.


Silnik
To zdecydowanie najciekawsza część tego modelu. Miska olejowa została pomalowana sprayem Tamiya gloss aluminum. Do weatheringu użyłem Tamiya smoke black, Panel Line Accent Color black oraz brown. Cylindry to czarna, matowa Tamiya. Trudno było zamaskować podstawy cylindrów, ponieważ są w połowie jasno, a w połowie ciemnoszare. Użyłem do tego taśmy maskującej 1 mm. Świece zapłonowe (32 sztuki!) to dodatek od RB Motion. Rurę spinającą przewody zapłonowe wykonałem z tworzywa sztucznego o średnicy 3 
mm.

Ta dostarczona przez Italeri była dość słabą imitacją. Wszystkie przewody elektryczne były w zestawie, ale bardziej podobały mi się te ze starego faksu, bo mogłem zrobić pętle do mocowania ich do świec zapłonowych :) Trochę kłopotu sprawiło mi podłączenie przewodów do zaślepek przy 4 rozdzielaczach zapłonu. Nie jestem do końca zadowolony. Na koniec owinąłem wszystko imitacją izolacji, którą zrobiłem z plastra przyciętego na szerokość 1.5 mm i pomalowanego czarnym matem Tamiya. Wymieniłem sprężyny zaworowe (Knupfer), bo te z kompletu były strasznie cienkie. Wzbogaciłem kolektory dolotowe o imitacje spoin wykonanych za pomocą plastikowych kart i markera Molotow. Dodałem również opaski kablowe od Czech Truck Model.
Kolektor wydechowy jest pomalowany tylko podkładem. Przykleiłem do niego opiłki z pilniczka mojej żony i spryskałem bezbarwnym matem z Hobby Paint. Na koniec przetarłem zestawem do weatheringu Tamiya. Rura wydechowa owinięta jest sznurkiem z zestawu.


Łańcuch napędowy
Dwa łańcuchy zostały wykonane z elementów z zestawu zgodnie z instrukcją. Nie jest to trudne, ale wymaga dużo cierpliwości. Jednak nie znam osobiście żadnego niecierpliwego modelarza :)


Wykończenie
Na koniec zrobiłem kilka rys, otarć i zabrudzeń, a także przykurzyłem auto AMMO Mig Oilbrusher. Podstawka to „opuszczony tor wyścigowy”.

 

 

 


Podsumowując, wykonanie modelu zajęło mi 3 miesiące, średnio 2 godziny dziennie. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest model na wystawę, ale jego wykonanie sprawiło mi wiele radości. Biorąc pod uwagę mój poziom modelarski, jestem bardzo zadowolony z tej pracy i zachęcony do kolejnych wyzwań.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Autor | Tomasz Zamiara

 

 

 

 

Następna galeria | Subaru Impreza S5 WRC '99